Legendarne Livigno
Livigno… Kto nie słyszał o Livigno? Kojarzy się z dobrą imprezą i tanim alkoholem (15 euro za litr Jacka Danielsa?!), ale tak naprawdę to malownicza miejscowość na granicy włosko-szwajcarskiej i spory ośrodek narciarski. Klimatyczne restauracje, kawiarnie, kluby…
W skali roku Polacy mają stanowić 35% turystów odwiedzających to miejsce. Dlaczego Livigno jest tak popularne nad Wisłą?
Miejscowość położona jest na wysokości ponad 1800 m.n.p.m. Leży w dolinie pomiędzy dwoma ośrodkami narciarskimi – Mottolino i Carosello 3000. Ze względu na położenie i mikroklimat, śnieg utrzymuje się tu od listopada nawet do połowy maja.
Mottolino i Carosello
Karnet narciarski na oba ośrodki jest wspólny, jednak te ze sobą konkurują i widać to gołym okiem. Autochtoni i lokalesi często narzekają na taki stan rzeczy, argumentując, że nie wpływa to dobrze na wizerunek i interes samego Livigno.
Osobiście uważam jednak, że to zdrowa konkurencja, która mobilizuje oba ośrodki do ciągłego rozwoju. I tak Mottolino ma świetny snowpark (jeden z najlepszych w Europie), z kolei Carosello zainwestowało w superszybką gondolę, która pokonuje ponad 900 metrów przewyższenia w niecałe 10 minut. Dodatkowo oba ośrodki starają się prześcignąć w organizacji najlepszego apres-ski w Livigno.
Zasadniczo w dolnych partiach znajdują się krótkie trasy, w sam raz do nauki jazdy, a w wyższych partiach dominują trasy o oznaczeniach czerwonych, a nawet czarnych. Jest to więc miejsce i do nauki, i do szlifowania umiejętności. Poza trasami też jest czego szukać. Pomimo długo utrzymującego się śniegu Livigno to całkiem słoneczna miejscowość – nie bez przypadku w logo stacji znalazło się słońce.
Trzeba przyznać jedynie, że nie da się przejechać z jednej na drugą stronę Livigno, co jest męczące. Jednak…
Transport w Livigno
Livigno posiada doskonale zorganizowaną komunikację autobusową. Skibusy kursują regularnie i często, są darmowę i łączą ze sobą praktycznie każdą część miejscowości. Jeśli zdecydujesz się przyjechać do Livigno samochodem, to w trakcie pobytu nie będzie Ci on potrzebny. Proponuję, żebyś raczej odstawił go na parking i korzystał w uroków strefy wolnocłowej.
Jeśli jednak przyjedziesz autem, to musisz pamiętać, że do Livigno można dotrzeć trzema drogami: z Zernez w Szwajcarii tunelem Munt la Schera (z Polski to stanowczo najszybsza opcja); z Bormio (Włochy) przez przełęcz Passo del Foscagno (zimą droga bywa nieprzejezdna); z Poschiavo (Szwajcaria) przez przełęcz Forcola di Livigno (zimą droga bywa nieprzejezdna).
Jeśli jedziesz tunelem Munt la Schera, to trzeba wziąć pod uwagę jego godziny otwarcia. W sezonie przy zmianie turnusów (sobota) jest otwarty w określonych godzinach, tylko w jednym kierunku.
Livigno – restauracje, knajpy i życie nocne
Livigno to duża miejscowość (jak na alpejskie standardy), a może raczej długa… Rozciąga się na prawie 7 kilometrów. Livigno tętni życiem w ciągu całego dnia. Rano bez problemu znajdziemy otwarty sklep czy kawiarnię, żeby zjeść śniadanie. Po południu koniecznie wybierzcie się na apres-ski na dole Carosello lub Mottolino.
A wieczorem i w nocy Livigno budzi się do życia… Na początek wieczoru na pewno warto coś przekąsić w legendarnej pizzeri „U dziada”. Nie przeraźcie się dużą kolejką – właściciel umili Wam czekanie… darmowym alkoholem. A potem… To już zależy tylko od Waszej fantazji i wytrwałości – na pewno warto odwiedzić kluby Miky’s, Bivio i legendarne Homelywood.
Livigno – strefa bezcłowa i dobre ceny
Livigno stanowi obszar strefy bezcłowej. Oznacza to, że sprzedawane tam towary nie są obciążone podatkiem VAT i akcyzą. Przekłada się to przede wszystkim na ceny alkoholu i wyrobów tytoniowych, ale także na ceny perfum, elektroniki oraz paliwa.
Przywilej ten sięga XVI w. Wprowadzono go, aby zachęcić uboga ludność do pozostania w tej ciężko dostępnej miejscowości. Aby Lombardia (a następnie Włochy) miały podstawę do utrzymania roszczenia terytorialnego do gminy.
Dobra. A co to oznacza dla nas? Tani alkohol (np. ok. 15 EUR za litr Jacka Danielsa), ale również tańsze drinki w pubach, restauracjach i klubach. Możemy także wybrać się na zakupy do jednego z licznych outletów z ciuchami i perfumami.
Autorem tekstu jest Jan
***
Bez ściemy, mówimy, jak jest w resortach to tytuł naszego cyklu, dzięki któremu poznacie nasze zupełnie subiektywne spojrzenie na ośrodki w ofercie. Oprócz tego, że jesteśmy organizatorami wyjazdów, kochamy Alpy, dobrą zabawę (nie lubimy się nudzić!) i fajne, ładne miejsca. Przygotowaliśmy ten cykl, bo chcemy, żebyś wiedział, jak będzie na miejscu.