JAK STALIŚMY SIĘ SPECJALISTAMI OD SZWAJCARII. ZA CO KOCHAMY TEN KRAJ?
Wg oficjalnych danych Switzerland Tourism udział Polaków w szwajcarskim rynku turystycznym rok do roku urósł aż o 63,9% (2020 do 2021)! To najwięcej ze wszystkich krajów. Mało tego. Jako jedyni zanotowaliśmy wzrost! Podczas gdy np. sąsiadujący z Helwetami Niemcy zamówili o 75% noclegów mniej, a bliscy nam Czesi o 35%.
Szwajcaria była jedynym krajem alpejskim otwartym na Polaków w trakcie sezonu naznaczonego koronawirusem. Na głucho były też zamknięte Słowacja (decyzja została ogłoszona 31 grudnia ku zaskoczeniu turystów, którzy musieli pozostać w hotelach) i Czechy. Jakąś alternatywę stanowiły Bałkany – zwłaszcza Serbia, Bułgaria i Czarnogóra oraz Szczyrk, który otworzył się późno i jak zwykle był zatłoczony.
Miniony sezon był zły dla narciarzy i snowboardzistów, a jednak powyższe dane pokazują, że dla chcącego nic trudnego, a cechy wolicjonalne mamy jak mało kto. I my przestawiliśmy się na ten kraj pysznej czekolady i wspaniałych gór, co wyszło nam na dobre. Tak, poprzedni sezon był nerwowy, ale też możemy się pochwalić, że kryzys przekuliśmy w rozwój. Jesteśmy specjalistami od Szwajcarii.
W tej chwili Szwajcaria stanowi ok. 70% naszej oferty – proponujemy Wam aż 49 wyjazdów do tego kraju w ponad 70% położonego w górach. Za co pokochaliśmy Szwajcarię?
Organizacja jak w szwajcarskim zegarku
Wymagacie od nas dobrej organizacji, a ta jest możliwa tylko we współpracy z solidnymi partnerami. Na czym polega jakość? Szwajcarzy byli krytykowani przez m.in. Austriaków za lekkomyślność, gdy podjęli decyzję o niezamykaniu stacji narciarskich. Co się okazało, otwarte stoki i hotele nie spowodowały wzrostu zakażeń. Pojedynczy chorujący byli szybko izolowani (tak się stało np. w Sankt Moritz), a obsługa stacji pilnowała odpowiedniego obłożenia kolei, zasłaniania twarzy itd.
Ale to nie tylko o koronawirusa chodzi (który minie, mamy nadzieję). Szwajcarskie apartamenty są nowoczesne, designerskie i przestronne, wi-fi działa sprawnie (to ważne, bo ten kraj nie jest w UE, więc ceny roamingu są wysokie), a ciepła woda się nie kończy – bez denerwujących bojlerów. A poza tym detale uprzyjemniające pobyt – to np. pałąki z ciepłym powietrzem w każdej z szafek w narciarni, dzięki czemu na drugi dzień buty i ubrania są suche i ciepłe.
Smaki i smaczki
Fondue, czyli sztandarowe danie kuchni alpejskiej, wzięło początek właśnie w Szwajcarii! Oryginalnie ten rozpuszczony ser, w którym macza się grzanki i zagryza piklami albo szynką, to danie kuchni pasterskiej. Co ciekawe, to podobnie jak pizza danie biorące się z biedy – pasterze wykorzystywali ściepki kończącego się sera do urządzania wspólnych wieczerzy.
Szwajcaria to także kluseczki spatzli czy rösti, pyszne placki ziemniaczane z podgotowanych, grubo ścieranych ziemniaczków z dodatkami sera, kiełbasy czy jajek. Te dania to z kolei specjały kuchni tyrolskiej (północ kraju, np. Davos z naszej oferty). Smaczkiem jest tu struktura językowa w tym kraju. Z grubsza – na wschód od Berna mówi się po niemiecku (63,7% populacji), a na zachód po francusku (ok. 20%). Ale to nie wszystko! Albowiem w kantonie Ticino mówi się po włosku (6,5%), a żywym językiem jest także retoromański (ok. 0,5%). To ma przepotężny wpływ na kulturę i kuchnię miejsc, w których bywamy – La Tzoumaz jest „francuskie”, a Davos „niemieckie”, ci pierwsi słyną z większego luzu, a ci drudzy są jak bankierzy z Zurychu.
Szwajcarska państwowość to w ogóle oddzielny temat – najważniejsze decyzje podejmuje się tu na drodze referendum, w którym Szwajcarzy odrzucili propozycję bezwarunkowego dochodu gwarantowanego w formie 2500 franków dla każdego obywatela co miesiąc (serio!), a płaca minimalna wynosi 4086 franków i jest najwyższa na świecie! W najgorszej pracy zarabia się tu 122 zł na godzinę.
Bliżej i auto na miejscu
Z Wrocławia do Davos jest raptem… 980 km. To ok. 10 godzin jazdy, a więc wsiadasz wieczorem, rano jesteś. Do La Tzoumaz jest dalej o ok. 500 km, bo to blisko granicy francuskiej, ale wciąż bliżej niż do Francji.
To oznacza, że dojedziesz tam bez problemu ze szwagrem albo żoną i szybciej znajdziesz się na wymarzonych wakacjach. Ale oznacza także luksus posiadania samochodu na miejscu (jeśli nie zdecydujesz się na autokar). Znamy temat jak mało kto i wiemy, że w trzecim dniu przychodzi kryzys, gdy nogi (i wątroba) nie pracują już tak jak na początku. To idealny moment na… wycieczkę krajoznawczą!
A jest co oglądać. Mając swoje auto, w La Tzoumaz dzieli cię 60 km od kultowego Chamonix u podnóża najwyższego w Europie Mont Blanc. Tyle samo potrzebujesz pokonać, aby dotrzeć do Montreux nad Jeziorem Genewskim, w którym spędzali długie lata swojego życia najwięksi twórcy tacy jak Ernest Hemingway, Vladimir Nabokov, Hans Christian Andersen czy Freddie Mercury. Nieco dalej (ok. 150 km) jest do samej Genewy. Z kolei z Davos szybko dojedziesz do malowniczego Chur, trochę dalej jest nad słynne Jezioro Bodeńskie.
Klimat
A poza tym Szwajcaria jest po prostu… klimatyczna. Rustykalne wille z pięknego drewna, potężne szczyty i zapierające dech w piersiach panoramy – polecamy szczególnie widok z Mont Fort w La Tzoumaz (3328 m.n.p.m.). To także tony świeżego śniegu, na który można tutaj liczyć w marcu, stolica światowego freeridu Verbier, w którym odbywa się finałowa potyczka w ramach Freeride World Tour, pyszna czekolada i wspaniałe wrażenia z fondue z przyjaciółmi.
Szwajcaria jest doskonała, a my jesteśmy specjalistami od Szwajcarii. It’s official.
***
Autorem tekstu jest Dominik, pilot i instruktor ski